CLJ U18: wysokie zwycięstwo z Bełchatowem

11.08.2018 17.12, autor: JAKUB WYDRA, FOT. JAKUB WYDRA,

W spotkaniu 2. kolejki Centralnej Ligi Juniorów U18 podopieczni trenera Marka Saganowskiego pokonali na własnym boisku GKS Bełchatów 7:0 (3:0). Cztery gole strzelił Maciej Rosołek, dwa Mateusz Szwed, jednego Bartłomiej Ciepiela. - Trener powiedział nam w szatni, że nie wolno lekceważyć przeciwnika, nawet gdy jest teoretycznie słabszy, żebyśmy od początku starali się dominować, grali tak, jak z Motorem. Myślę, że udało nam się to w bardzo dobrym stylu zrealizować - powiedział po końcowym gwizdku Maciej Rosołek.

 

Od pierwszych minut meczu Legia starała się grać podobnie, jak z Motorem Lublin. Podania po ziemi, budowa akcji poprzez atak pozycyjny, szybki doskok do rywala znajdującego się przy piłce. Od początku to gospodarze byli stroną dominującą, GKS mógł liczyć wyłącznie na szybkie kontrataki i stałe fragmenty gry. W 10. minucie sprzed pola karnego uderzał Mieszko Lorenc, ale defensor gości w ostatnim momencie interweniował, blokując strzał. Chwilę później z prawej strony dośrodkowywał Wiktor Preuss, do piłki doszedł Mateusz Szwed, ale trafił wprost w bramkarza. Bełchatowianie często faulowali na swojej połowie. Po jednym z fauli z rzutu wolnego dośrodkował Bartłomiej Ciepiela, a głową strzelał Mateusz Szyszkowski, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Już minutę później legioniści stworzyli sobie kolejną dogodną sytuację – z prawej strony zagrywał Preuss, ale Maciej Rosołek nieczysto trafił w futbolówkę. Chwilę później mocno z dystansu uderzył Nikodem Niski, ale golkiper przyjezdnych wykazał się refleksem, interweniując końcówkami palców. GKS miał ogromne problemy z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy, zaliczał sporo strat i szybko trafił piłkę. W 26. minucie po raz pierwszy goście przez dłuższą chwilę utrzymali się pod polem karnym Legii, ale dośrodkowanie trafiło wprost w ręce Jakuba Ojrzyńskiego. W 28. minucie przewaga Wojskowych została w końcu udokumentowana. Piłkę na własnej połowie odebrał Nikodem Niski, posłał długie, prostopadłe podanie do Macieja Rosołka, a napastnik pewnie pokonał bramkarza Bełchatowian. Tuż po stracie gola rywal szybko ruszył do ataku. Próbował odpowiedzieć bramką wyrównującą, ale to Legia poszła za ciosem. Już dwie minuty po pierwszym golu, prowadzenie podwyższył Mateusz Szwed. Legioniści wyprowadzili szybki atak ze swojej połowy, Bartłomiej Ciepiela uruchomił podaniem Szweda, a ten efektownym uderzeniem trafił do siatki. Kilka minut później powinno być 3:0, ale mocny strzał z dystansu Łukasza Łakomego zatrzymał się na poprzeczce. Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego kończącym pierwszą odsłonę, gospodarze zadali kolejny cios. Bartłomiej Ciepiela podał do Macieja Rosołka, ten zbiegł z piłką na prawe skrzydło i dograł w pole karne. Do futbolówki doszedł Mateusz Szwed i ponownie pokonał golkipera. Pierwsze 45 minut to bezsprzeczna dominacja graczy trenera Saganowskiego. Dłużej utrzymywali się przy piłce, oddali znacznie więcej strzałów na bramkę, zupełnie zdominowali rywala, stosowali wysoki pressing, dochodzili do kolejnych sytuacji podbramkowych atakiem pozycyjnym. GKS grał bez pomysłu, bojaźliwie i niewiele wskazywało, by w drugiej części spotkania mogli odwrócić jego losy.

 

 

 

 

W drugiej połowie Legia nie zamierzała tylko bronić bezpiecznego wyniku. Od pierwszego gwizdka arbitra gospodarze atakowali, GKS się bronił. Już w 49. minucie Wojskowi prowadzili 4:0. Bełchatowianie zanotowali stratę pod własną bramką, piłkę przejął Łukasz Łakomy, zagrał między obrońców do Bartłomieja Ciepieli, zaś ten pewnym strzałem pokonał bramkarza rywala. Minutę później kolejną świetną sytuację miał Mateusz Szwed, gdy po podaniu Patryka Konika trafił w golkipera. W 52. minucie kolejny gol dla Legii, Bartłomiej Ciepiela podał do Macieja Rosołka, który uderzeniem z linii pola karnego podwyższył prowadzenie. Mimo tak znacznej przewagi, legioniści w dalszym ciągu szukali możliwości strzelenia kolejnych goli. Widać było u nich ogromną determinację, waleczność, pazerność. Stwarzali sobie kolejne sytuacje, utrzymywali się przy piłce, w pełni kontrolowali przebieg spotkania. GKS od czasu do czasu próbował zaatakować, ale rzadko kończyło się to uderzeniem na bramkę Jakuba Ojrzyńskiego. Nawet jeśli się to udawało, strzał był niecelny lub wprost w bramkarza. Kolejne okazje na podwyższenie wyniku mieli natomiast gracze Legii, między innymi Maciej Rosołek, Mateusz Szwed czy Mateusz Lisowski. Końcówka spotkania to jednak popis Macieja Rosołka, który w dwie minuty strzelił dwa gole. Najpierw w 87. minucie, po szybkim ataku lewym skrzydłem, dogrywał mu w pole karne Mateusz Lisowski. W 89. minucie z przeciwnej strony boiska asystę zanotował Dawid Wach. W obydwu sytuacjach Rosołek zachował się jak rasowy snajper, pewnie wykańczając świetne podania swoich kolegów. Tym samym, Legia w drugim ligowym spotkaniu nowego sezonu zdobyła po raz drugi komplet punktów, strzelając łącznie dziewięć bramek i nie tracąc żadnej.

 

 

 

 

– W najwyższej lidze tak wysoki wynik zawsze cieszy. Realizowaliśmy nasze przedmeczowe założenia, a to jest nie mniej ważne, niż końcowy rezultat. Rywal, dopóki mógł, skutecznie się bronił, na początku byli dobrze zorganizowani, ale po pierwszej bramce widać było, że uległo to zmianie. Wszystkie bramki, po dobrym, płynnym przejściu z defensywy do ofensywy, bardzo mnie cieszą. Na początku spotkania trochę zbyt wolno graliśmy piłką, mało było podań i utrzymania się między liniami. Za mało graliśmy na jeden - dwa kontakty. Z upływem czasu wyglądało to jednak coraz lepiej i w końcowym rozrachunku mogę być zadowolony ze stylu, w jakim osiągnęliśmy ten wynik – ocenił po meczu trener Legii, Marek Saganowski.

 

– Maciej Rosołek, w przeciwieństwie do poprzedniego sezonu, gra na pozycji numer "dziewięć" i świetnie się z tej roli wywiązuje. Strzelał gole w sparingach, strzela w lidze. To bardzo zdolny zawodnik, jestem przekonany, że jeśli dalej będzie tak pracował i się rozwijał, zobaczymy go kiedyś w pierwszym zespole Legii – dodaje.

 

 

– Przed meczem nie spodziewaliśmy się takiego wyniku, ale nie można powiedzieć, że był to dla nas spacerek. GKS do momentu pierwszego gola prezentował się lepiej, niż przed tygodniem Motor Lublin. Zagraliśmy dobry mecz, realizowaliśmy to, o czym rozmawialiśmy przed spotkaniem i stąd taki wynik. Trener powiedział nam w szatni, że nie wolno lekceważyć przeciwnika, nawet gdy jest teoretycznie słabszy, żebyśmy od początku starali się dominować, grali tak, jak z Motorem. Myślę, że udało nam się to w bardzo dobrym stylu zrealizować – powiedział po końcowym gwizdku strzelec czterech goli, Maciej Rosołek.

 

– Czy walczę o koronę króla strzelców? Zrobię, co w mojej mocy, by po nią sięgnąć, ale najważniejszy jest zawsze wynik zespołu i zdobyte punkty. Za tydzień gramy na wyjeździe z Pogonią Szczecin. To bardzo dobra drużyna, która zaprezentowała się z bardzo dobrej strony w poprzednim sezonie CLJ U17. W naszej grze jest jeszcze sporo do poprawy i nikt z nas nie zadowala się tym, co jest dzisiaj. Liczy się każdy kolejny mecz, niezależnie od rywala, z którym przyjdzie nam się mierzyć, chcemy grać w ten sam sposób - dominować, stwarzać sytuacje atakiem pozycyjnym i przede wszystkim zwyciężać – zapewnia Rosołek.

 

 

 

 

 

Bramki: Maciej Rosołek 28' (asysta: Nikodem Niski), 52' (asysta: Bartłomiej Ciepiela), 87' (asysta: Mateusz Lisowski), 89' (asysta: Dawid Wach), Mateusz Szwed 30' (asysta: Bartłomiej Ciepiela), 45' (asysta: Maciej Rosołek), Bartłomiej Ciepiela 49' (asysta: Łukasz Łakomy)

 

Skład Legii: Jakub Ojrzyński – Nikodem Niski (60. Przemysław Czado), Jan Goliński, Mateusz Szyszkowski (75. Filip Czach), – Mieszko Lorenc, Łukasz Łakomy – Wiktor Preuss (60. Dawid Wach), Bartłomiej Ciepiela (68. Mateusz Lisowski), Mateusz Szwed – Maciej Rosołek

 

Na ławce rezerwowych pozostał: Gabriel Kobylak

 

Trener: Marek Saganowski  II trener: Tomasz Saganowski

 

 

 

 

Maciej Rosołek trafił do APLW w wieku 14 lat z MKP Pogoń Siedlce

w wieku 13 lat z UMKS Piaseczno

Nikodem Niski w wieku 14 lat z Huraganu Wołomin

Jan Goliński trenuje w Akademii Legii od 7. roku życia

 

 

Za tydzień, w ramach 3. kolejki, legioniści zmierzą się na wyjeździe z Pogonią Szczecin. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 18 sierpnia o godzinie 12:00.